Przypadek świńskiej grypy sprawił, że media głównego nurtu swoje, a społeczność internetowa swoje:
- Użytkownicy Onet.pl uważają w większości, że zamieszanie wokół szczepionek przeciwko grypie A/H1N1 spowodowane jest przede wszystkim przez media oraz lobby producentów leków. […] premier uważa, że to głównie lobby farmaceutyczne chce szybkiego wprowadzenia szczepień ochronnych, co przyniosłoby ogromne zyski dla producentów leków.Eksperci twierdzą, że większe zagrożenie stwarza wirus grypy sezonowej. Blogerzy Onet.pl jednogłośnie zgadzają się z tymi stwierdzeniami, wskazując ponadto na znaczącą rolę mediów w stwarzaniu atmosfery paniki wokół epidemii.
Dziwne to czasy, w których nie wystarczy nagonka mediów, aby przekonać społeczeństwo do posiadania „odpowiednich poglądów” na temat szczepionki. Dziwne to czasy, kiedy nawet świetni dziennikarze pokroju Moniki Olejnik nie są w stanie stosowanymi technikami psychomanipulacji zmienić sposobu myślenia oglądających program ludzi. Wystarczy przeczytać komentarze pod jej wywiadem z Minister Kopacz (część 1 tutaj, część 2 tutaj): „zawsze wydawalo mi sie, ze to sensowna kobieta, twarda w dyskusji, ale nie stronnicza. tutaj zachowuje sie jak uparty osiol, atakuje zaslepiona ze wszystkich stron jakimis pseudo faktami. […] przy okazji godna podziwu jest cierpliwosc pani kopacz... mi sie ona wyczerpala po 2min. ZENUA!”
W czasie gdy trwa zmasowany atak mediów na rządy poszczególnych krajów aby jak najszybciej kupowały szczepionki, w Internecie ludzie… myślą i szukają niezależnych źródeł informacji, aby zweryfikować fakty. I co znajdują? Choćby jak na ten temat wypowiada się Ron Paul kongresmen, kandydat na prezydenta w 2008 roku, z wykształcenia lekarz - jego słowa : „wygląda na to, że nasz rząd [USA] stara się zaniepokoić nas sprawą świńskiej grypy. Interesuję się tym nie tylko z powodów politycznych ale również jako lekarz. Przypomina mi, że w 1976 roku, który był moim pierwszym rokiem w kongresie, mieliśmy głosowanie nad świńską grypą. Wówczas wybuchła panika, mówiono, że to zniecie cały naród i natychmiast zaproponowali jakieś szczepionki. Rząd chciał wszystkich zaszczepić i ocalić świat od tej katastrofy. Pamiętam, że były dwa głosy sprzeciwu – mój i Larrego McDonalda, również lekarza. Jak się okazało, instynkt dobrze nam podpowiadał […] gdyż tak jak grupa przyszła, tak też minęła – a umarła 1 osoba […] Ponad 25 osób zmarło wskutek szczepień, a wielu z nich zachorowało.” Dzięki Internetowi również Polacy mogą dojść do niezależnych źródeł i poczytać lub posłuchać ekspertów, np. prof. Marię Dorotę Majewską, aby wyrobić sobie swoje własne zdanie – film 1 tutaj , film 2 tutaj. Ktoś z internautów nawet pokusił się o zrobienie specjalnego plakatu, pokazującego liczbę zgonów na świńską grypę (kliknij aby powiększyć):
Okazuje się, że informowanie w Internecie jest potężną bronią przeciwko wszelkim zmowom, o których mówi wiceminister zdrowia Marek Twardowski („Zachowanie firm farmaceutycznych w sprawie szczepionek na grypę może być postrzegane jako zmowa”) i ustawom wprowadzanym za tylnymi drzwiami (z racji mojej pracy musiałem przejrzeć Dzienniki Ustaw z 2009 roku i szczerze zdziwiłem się, jak wiele istotnych dla społeczeństwa ustaw wprowadzono po cichu, jak wiele z nich dotyczyło wojska i medycyny - chyba bez precedensu w przeszłości). A jednak… nie po cichu, bo choćby ja o tym napisałem. Co więcej, wkleiłem linka i każdy może sobie obejrzeć, czy mówię prawdę czy nie. Może też dokonać samodzielnej analizy i napisać o tym na swoim blogu.
Johny Lee, który wymyślił nowe, rewolucyjne wręcz zastosowanie kontrolera Wii, w czasie gdy odbierał oklaski od szacownego gremium konferencji TED powiedział tak : „Dziękuję… Ale właściwie to dla mnie chyba bardziej interesujące niż każdy z tych dwóch produktów jest to jak ludziom rzeczywiście się to spodobało. Youtube naprawdę zmieniło sposób czy raczej szybkość z jaką pojedyncza osoba może rzeczywiście szerzyć swoją ideę na cały świat. No wiecie, robię jakieś badania w moim laboratorium z kamerą video i już w pierwszym tygodniu milion ludzi zobaczyło tą pracę i dosłownie na dniach inżynierowie nauczyciele i studenci z całego świata, zamieszczali już ich własne video na Youtube jak używają mojego systemu lub jego modyfikacji”.
Zbigniew Brzeziński mówi bardziej dosadnie: „po raz pierwszy w ludzkiej historii, po raz pierwszy w całej historii ludzkości, całej historii rodzaju ludzkiego jest polityczne przebudzenie. […] Dzisiaj, łatwiej jest zabić milion ludzi, niż kontrolować milion ludzi" (film tutaj od początku do minuty 1:15). Powiedział też (film tutaj w minucie 1:18): „Jestem głęboko zaniepokojony, że niezbyt jasne, sformułowane emocjonalnie i na wpół teologiczne diagnozy globalnego zagrożenia przeszkadzają naszej zdolności stawiania czoła historycznie bezprecedensowemu wyzwaniu, które dziś stanowi masowe, globalne polityczne przebudzenie. To ono hamuje naszą zdolność efektywnego radzenia sobie z globalnym politycznym chaosem spowodowanym tym przebudzeniem”
Niezależne media w Internecie to poważne zagrożenie, z którymi ciężko walczyć metodami tradycyjnymi, czyli telewizją, radiem i prasą. Jak więc walczyć z ludźmi, którzy myślą samodzielnie? Gazeta Prawna donosi:
- Dostęp do internetu ma być w Polsce limitowany. Przy okazji zdelegalizowania e-hazardu rząd chce stworzyć czarną listę domen, które będą musieli blokować dostawcy internetu [...] Według tego przepisu wszyscy dostawcy internetu mieliby obowiązek blokować strony z niebezpieczną zawartością. Czarną listą zarządzałby Urząd Komunikacji Elektronicznej. Konkretne adresy będą wskazywać UKE, policja, służby specjalne i Ministerstwo Finansów. [...]
- firmy internetowe wątpią, aby rządowe rozwiązania były w pełni skuteczne. – To utopia. Adres strony można zmienić w ciągu kilku minut i przenieść ją z Tajwanu na Wyspy Dziewicze. A wpisanie go na czarną listę potrwa tygodnie – twierdzi przedstawiciel jednego z dostawców internetu. Dodaje, że wielu internautów dysponuje oprogramowaniem, które bez problemu pozwoli im obejść ograniczenie dostępu przez zmianę swojego adresu IP czy serwera proxy.
- Ale polski rząd nie jest osamotniony w dążeniu do ograniczenia dostępu do internetu: wczoraj w nocy państwa UE osiągnęły kompromis w sprawie nowej dyrektywy proponowanej przez Komisję Europejską, zgodnie z którą będzie możliwe blokowanie dostępu do internetu tym, którzy nielegalnie ściągają pliki i korzystają z niebezpiecznych stron – np. o treściach pedofilskich czy propagujących terroryzm.”
Wystarczy spojrzeć na ostatnie 8 lat wojny z „terroryzmem” aby zauważyć, że terroryzm jest słowem wytrychem, pod które można podciągnąć wiele rzeczy. I czymże jest określanie przez rząd listy dozwolonych i niedozwolonych domen dla obywateli, jak nie wprowadzaniem cenzury? Już to przeżyliśmy, gdy komunistyczny rząd decydował jakie książki obywatele mogą czytać, a jakie nie.
Walka z Internetem przebiega również na froncie inwigilacji obywateli, i tak już trwają prace nad ustawą, aby policja miała zdalny dostęp do komputerów użytkowników: „Nowe uprawnienia miałyby posłużyć policjantom do walki z przestępcami, których coraz trudniej jest im wykryć używając tradycyjnych metod. Władze swoje plany argumentują tym, iż coraz częściej aby wykryć przestępstwo funkcjonariusze prawa muszą mieć dostęp do danych z komputerów podejrzanych, a to przez coraz częstsze szyfrowanie danych przez przestępców. Do tej pory przestępcy wiedząc, iż policja oraz inne służby nie mogą do walki z nimi wykorzystywać cybernetycznych podsłuchów, czuli się po prostu bezkarni i bez skrupułów wykorzystywali ten atut szyfrując swoje dane.” Ano właśnie, wredni użytkownicy Internetu nie dość, że rozpowszechniają (kopiują) z lotem błyskawicy niepożądane informacje, to jeszcze szyfrują swoje dane…
To tyle tytułem wprowadzenia w temat tego, do czego Google i inne korporacje nie mają dostępu. W kolejnej notce napiszę o informatyce.
