KAP1 KAP1
1922
BLOG

4D. Eminem o demonach

KAP1 KAP1 Kultura Obserwuj notkę 13

"Nie boję się postawić na swoim
Niech wszyscy wezmą mnie za rękę
Przejdziemy tą drogę poprzez burzę razem
I nie ważne czy pogoda będzie ciepła czy zimna
Po prostu wiedz o tym że nie jesteś sam
Jeżeli przeszedłeś tą samą drogę, wiem co czujesz

Nie mogę już żyć w ten sposób
Więc począwszy od dzisiaj, wydostaję się z tej klatki
Powstanę i stawię czoła tym demonom

Stawiam na swoim i nie cofnę się
Mam tego powyżej dziurek w nosie
Czas bym pozbierał swoje życie do kup
y [...]

Pamiętaj że sam nie dałbyś rady unieść ten gont
I to jak się czuję teraz sprawia że tak silny mogę iść do klubu,
Lub do Pub-u na rogu po to by unieść ladę
Bo to ja wznoszę pręt do góry by trafić nim w księżyc
Ale jestem zbyt zachwycony widokiem gwiazd czuję się niesamowicie
" [źródło] (cytowany tekst piosenki muszę jeszcze poprawić, zapraszam do źródła po oryginał)

to słowa z piosenki I'm not afraid Eminema - artysty, który jedynie niezłomną siłą woli, wbrew murzyńskiemu otoczeniu zaczął grać murzyńską muzykę - rap. Podobieństwo pomiędzy historią Gienka Loski a Eminemem jest takie, że obaj niejako grali i śpiewali wbrew otaczającemu ich światu, o ich własnym świecie. Jeżeli ktoś jest zainteresowany życiorysem Eminema, głęboko polecam film - 8 mila.

A dzisiejszą notkę chciałem poświęcić jednemu teledyskowi Eminema "I'm not afraid" (Nie boję się). Teledyskowi, który został obejrzany na Youtube w ciągu jednego roku - 248.346.359 razy (słownie: dwieście czterdzieści osiem milionów trzysta czterdzieści sześć tysięcy trzysta pięćdziesiąc dziewięć razy). Co tak poruszyło

, do kobiet i generalnie całego otaczającego świata. Później były narkotyki i... a jakże, problemy egzystencjalne. Pytania o sens życia i takie tam. Eminem wyszedł z tego, jakże odmieniony, z nowym przesłaniem. Osoby zainteresowane szczegółami zapraszam do wywiadu 60 minutes część pierwsza, część druga (tak naprawdę wywiad zajmuje nie całe 20 minut i warto obejrzeć).

Początek teledysku to Eminem patrzący ze szczytu na świat.

By za chwilę pokazać, że stoi na skraju. Kto wie, może planuje popełnić samobójstwo skacząc w dół?

Chyba myśli... przypomina sobie ludzi idących w przeciwną stronę niż on. On jeden podąża w stronę kamery. Scena jak z Matrixa, z dziewczyną w czerwonej sukience, gdzie Neo tłumaczy jak działa system

Przezz chwilę spogląda w lustro przejeżdżającego obok samochodu, słychać trzask odbezpieczanej broni (jego przyjaciel został zastrzelony) i dostrzega swoje czarne oczy... niczym demona w sobie.

By przenieść się do kolejnego pomieszczenia - zielonkawe kolory, znowu jak w Matrixie. Eminem zamknięty jak w klatce, nie może wyjść.

I znowu przeniesienie, tym razem do gabinetu luster - moje skojarzenie ze światem duchowym, gabinetu luster, gdzie jest tylko on sam i jego odbicia.

Przygląda się sobie i znowu te oczy demona.

Chce uiec, gdzie jest wyjście?

W tym samym czasie, w świecie fizycznym pojawia się przebłysk światła, wyłom w murze... Ot, najpierw pojawiła się wola ucieczki, a potem pojawił się promyk światła.

A wtedy Eminem decyduje się w swoim świecie duchowym zbić lustro.

Tym samym daje sobie siłę do niszczenia muru w świecie fizycznym.

Udaje mu się to, wychodzi z czterech ścian pułapki. Za nim oczywiście jest światło lecz.... gdzie są ludzie?

Eminem dochodzi do skraju świata fizycznego. Znowu skojarzenie, tym razem z filmem Dark City, gdzie główny bohater budzi się w świecie, którego nie rozumie, nie wie kim jest, nie zna nawet swojego imienia. Za wszelką cenę chce dotrzeć na plażę, by się dowiedzieć, że jej nie ma, że żył w iluzji. W końcu niszczy demony tego świata, by samodzielnie stworzyć plażę Shell Beach.

Natomiast Eminem nie rozmawia z żadnymi demonami. Po prostu stoi na skraju swojego, fizycznego świata.

A w świecie duchowym już nie ma żadnych luster - jest tylko on i światło. Jest uzdrowiony duchowo.

Decyduje się skoczyć. Widocznie to on musiał podjąć pierwszy krok, skoczyć w nieznane.

Zdać się na spadanie...

I podjąć decyzję, by lecieć.

Niczym Neo z Matrixa - z ostatniej sceny.

I znowu stanąć na szczycie... ale inny, odmieniony.

 Oczywiście demonów nie ma, no bo czy ktoś je widział? Oprócz ojca Pio?

  • Mniej więcej w tym samym czasie Francesco (takie imię nosił przed wstąpieniem do zakonu) miał wizję, która, wyjaśnia wszystko, co miało go spotkać w przyszłości. Ukazała mu się bardzo dostojna postać i rzekła: „Chodź za mną, bo musisz walczyć jak mężny wojownik". Zaprowadziła go na rozległe pole. Tam po jednej stronie stali ludzie bardzo piękni, ubrani całkowicie na biało, a pod drugiej - szkaradne potwory w czerni. W pewnym momencie dowódca czarnych zastępów zaczął zbliżać się do niego, był to ogromny mężczyzna, sięgający głową chmur. Jaśniejąca postać zachęciła Francesca do walki z tym potworem, ale chłopiec chciał jej uniknąć. Usłyszał jednak: „Musisz walczyć! Odwagi! Pozostanę blisko ciebie i nie pozwolę, byś został pokonany". Walka toczyła się ze zmiennym szczęściem, ale z pomocą jaśniejącej postaci, która cały czas była u jego boku, odniósł zwycięstwo. Dostojna postać położyła na głowie Francesca koronę, podniosła go i powiedziała: „Inna, piękniejsza zostanie dla ciebie zachowana, jeśli będziesz walczył z tym bytem z ciemności... Będę blisko ciebie i pomogę ci, aby za każdym razem udało ci się go pokonać". Podobne doświadczenia miewali Ojcowie Pustyni, oni także często widzieli zastępy Aniołów stojące naprzeciw armii demonów, wiedzieli również, że jeśli odpowiedzą na Boże wezwanie, będą musieli niejeden raz stoczyć walkę, nie tylko o swoje zbawienie, ale także o życie innych. [źródło].

A jednak demony towarzyszą naszej kulturze od tysięcy lat.

Carl Gustaw Jung umieścił demony w kategorii archetypu nieświadomości zbiorowej całej ludzkości. Może ma rację, że "ludzką psychikę należy zgłębic, bo to my jesteśmy źródłem całego nadchodzącego zła".

KAP1
O mnie KAP1

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura