KAP1 KAP1
954
BLOG

6E. Podsumowanie ACTA ad ACTA

KAP1 KAP1 Technologie Obserwuj notkę 14

Na temat ACTA napisałem kilka notek. Czas na małe podsumowanie. Najpierw lista notek:

  1. Wyobraź sobie internet bez dostępu do wolnej wiedzy - o proteście Wikipedii przeciwko SOPA
  2. Megaupload znajomego do aresztu - o zamknięciu witryny Megaupload
  3. Anonimowy stan wojenny 2012 - o możliwości wprowadzenia stanu wojennego na podstawie cyberataków
  4. Nie należymy do Anonymous - o tym, że hakerzy atakujący strony, to nie anonimowi
  5. Anonimowi o sobie - kim są anonimowi
  6. Obudzeni anonimowi vs nieanonimowi - o tym, dlaczego anonimowi
  7. Wypaleni ACTAwiści - o rozmiarze protestów w Polsce

Odpisując krótko:

1. Protest Wikipedii niczym iskra trafiająca na suchą ściółkę spowodował, że w Polsce protestowało ponad 2000 serwisów internetowych przeciwko ograniczaniu wolności internetu i wiele wskazuje na to, że uda się lub już się udało zebrać 500 tysięcy podpisów do referendum.

2. Do mediów (np. The Associated Press, po polsku: pclab.pl) przebiła się informacja, że wstrzymywanie działania firmy Megaupload jest bezprawne i zaszkodzi prywatnym danym 50 milionom użytkowników z całego świata trzymających tam swoje kopie zapasowe prywatne zdjęcia i filmy, dokumenty. Co więcej: 

Partie Piratów z różnych zakątków świata, głównie z Hiszpanii i Wielkiej Brytanii zaczęły analizować całą sprawę pod kątem możliwości złamania prawa przez władze USA. Zaczęły też gromadzić skargi użytkowników – zarówno tych prywatnych, jak i firm czy organizacji – poszkodowanych przez zamknięcie Megaupload. Gdy odpowiednie dane zostaną zebrane, Partie Piratów planują złożenie oficjalnych skarg na władze USA. [źródło: antyweb.pl]

3. Jeszcze kilka dni temu media w Polsce pokazywały ruch Anonymous jako jakąś ściśle zorganizowaną grupę, która wręcz dążyła do paraliżu państwa polskiego w internecie. Pojawiały się opinie "ekspertów", że trzeba ograniczyć wolność w internecie. Tak, jakby zakazywanie ludziom jeżdżenia środkami komunikacji miejskiej mogło ich urchonić przed kieszonkowcami grasującymi w autobusach. Przypomniałem wprowadzone niedawno ustawy o możliwości wprowadzenia stanu wojennego w Polsce na podstawie "cyberataku" choćby na strony rządowe.

Pisałem, że ludzie protestujący przeciwko ACTA to zwykli ludzie, a hakerzy to inna bajka i nadal stoję na stanowisku, że na dobrze zabezpieczone strony naprawdę trudno się włamać - bez pomocy z wewnątrz jest to wręcz niemożliwe. A nie, tak jak to jest pokazywane w mediach, że sieć nie zapewnia należytej ochrony. Współczesna sieć umożliwia ochronę tym, którzy chcą siebie chronić przed zagrożeniami.

4. Pokazałem jak wyglądały podmienione strony premiera rządu. Oczywiście nietrudno było przeanalizować logi i odnaleźć winowajcę, który był na tyle pewny siebie, że nawet nie ukrywał swojej tożsamości. A gdy go w kilka dni dopadła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ABW udzielił jeszcze wywiadu gazecie:

  • - Zrobiliśmy to w czterech. To było dziecinnie łatwe. Dostaliśmy się do serwera, ale nasza akcja nie wyrządziła żadnych szkód. Zmieniliśmy zaledwie jeden plik główny, którego kopię zostawiliśmy zresztą na serwerze. Żadne dane nie zostały uszkodzone. Kiedy okazało się, że login i hasło do strony to admin i admin1, umarliśmy ze śmiechu. Musieliśmy to ujawnić - powiedział gazecie haker.

Mieć pretensję do złodzieja, że "włamał się" do domu, gdzie były otwarte drzwi i niczego nie wyniósł tylko zostawił kartkę "zamontuj zamek"? Może rzeczywiście łatwiej politykom zmienić całą sieć internet i wprowadzić nowe restrykcyjne prawo, zamiast po prostu zabezpieczyć strony rządowe.

Podczas pracy na rzecz Państwowej Inspekcji Telekomunikacyjnej i Pocztowej (obecnie Urząd Komunikacji Elektronicznej) pamiętam, że tam jakakolwiek zmiana na ich serwerach wiązała się z przyjazdem do ich biura i programowaniem na miejscu, a serwer oczywiście stał w strefie zdemilitaryzowanej (DMZ). Tak jak kiedyś, najprostszym zabezpieczeniem dyskietki przed wirusem, było przesunięcie zworki uniemożliwiającej zapis.

5. W polskich mediach przez kilka dni trwała próba przyklejenia anonimowym łatki - hakerzy. Próba nieudana, bo w końcu zaczął obowiązywać paradygmat, że ruch anonimowych to jednak bardziej przypomina stado ptaków bez jednego lidera czy przywódcy. I dobrze.

Z drugiej strony to ciekawe zjawisko, że o ile kiedyś porywały Polaków symbole Bóg Honor Ojczyzna, a teraz do skrajnych emocji może doprowadzić maska będąca symbolem obrony prywatności w Internecie, który milowymi krokami zmierza do społeczeństwa z Wielkiego Brata.

6. Kolejna ciekawostka, że w Polsce główni uczestnicy protestów przeciwko ACTA mieli otwarte przyłbice. Nie tylko nie zakładali masek Guya Hawkesa, ale i protestowali bezpośrednio z Facebooka, który idealnie wpisuje się w symbol Wielkiego Brata, bo wie wszystko o użytkownikach.

Kolejne kuriozum, to protesty niektórych internautów w obronie Facebooka, bo im się wydawało, że ACTA może zamknąć ich ulubiony portal społecznościowy. No gdzieś im dzwoniło ale nie wiadomo w którym kościele.

Z drugiej strony to szaleństwo ogarniające ludzi w obronie ideałów bez przygotowania merytorycznego, bez planu sugeruje, że w przeciwieństwie np. do pomarańczowej rewolucji na ukrainie, gdzie wszystko było perfekcyjnie przygotowane, protesty ACTA były autentycznym zrywem wolnościowym użytkowników. Przekonała mnie do tego trudność w nabyciu masek Guya Hawkesa w Polsce. Żadna firma nie zdążyła wyjść na przeciw potrzebom. Żadna nie wiedziała wcześniej co się wydarzy.

7. Polska "Internetowa Wiosna Ludów" przelała się na inne kraje. I chociaż iskra została zapalona w Polsce, bo Polacy sa szczególnie uczuleni na punkcie wolności, to nie wiem czy zostaniemy zapamiętani.

Niektórzy politycy już "wymiękli". Pisałem o polskich dymisjach, a także o dymisji sprawozdawcy europejskiego ACTA. Teraz słoweńska ambasador przeprasza:

  • "Podpisałam ograniczenie praw obywatelskich, bo nie byłam dość ostrożna. Nie skojarzyłam aktu prawnego, na którym złożyłam swój podpis wykonując instrukcje rządu, z prawem, które ogranicza wolność działania w największej i najważniejszej sieci w historii ludzkości i w ten sposób nałożyłam ograniczenia przede wszystkim na przyszłe generacje naszych dzieci. A następnego dnia człowiek budzi się z poczuciem nieskończonej lekkości podpisu" - pisze ambasador Drnovsek Zorko" [źródło: emerytka.salon24.pl - polecam]

I tak oto niektórzy politycy zaczynają rozumieć, w co wdeptują idąc w zaparte. Z drugiej strony Donald Tusk rozgrywa karty perfekcyjnie najpierw wbrew protestom nakazując podpisanie ACTA, a teraz grając ze społeczeństwem zatroskanego obywatela, jakoby mu naprawdę zależało na dialogu ze społeczeństwem.

A oto jak rozziew pomiędzy zwykłymi ludźmi a politykami z Polski podsumował Nigel Farage w parlamencie europejskim. Zabawne, że polityk z Wielkiej Brytanii recenzuje polską władzę wprowadzającą nowy porządek w Europie - Buzka (przewodniczący parlamentu europejskiego) i Tuska (szef polskiej prezydencji w Unii Europejskiej). Kto by pomyślał 20 lat temu, że takie rzeczy będą możliwe.

KAP1
O mnie KAP1

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie