KAP1 KAP1
822
BLOG

76. Mafijne oszustwo na 15 bln dolarów

KAP1 KAP1 Gospodarka Obserwuj notkę 0

Często drobne przekręty wydają się dla ludzi powszechne. Można zrozumieć, że w małych miejscowościach są jakieś układy i układziki, że łatwiej załatwić coś w urzędzie miasta, gdy się tam kogoś zna, że można się dogadać z lokalną konkurencją i ustalić ceny podczas startowania w lokalnych przetargach. Trudniej zrozumieć, że jak na dole tak na górze, gdzie rzeczy się dzieją na wielką, ogromną, niewyobrażalną wręcz skalę.

A jednak jest państwo, które podjęło walkę z oczyszczaniem własnych szeregów z korupcji, słynące ze swoich bohaterów:

  • Mało kto w powojennych Włoszech walczył z mafią tak wytrwale i skutecznie jak sędzia Giovanni Falcone. 20 lat temu zginął w zamachu bombowym. [...]
  • Macki "ośmiornicy" sięgały bardzo wysoko – wydaje się to dziś niewyobrażalne, ale jeszcze do połowy lat 80. wielu polityków i wysoko postawionych urzędników aparatu sprawiedliwości publicznie powątpiewało w istnienie mafii! Jeśli już państwo jakąś walkę podejmowało, to krótkowzrocznie i nieco na oślep, np. w reakcji na szczególnie głośne morderstwo. [...]
  • Dzięki zeznaniom Buscetty i innych "skruszonych" odsłonięto przed opinią publiczną mroczny świat mafii. Pokazano jej hierarchiczną strukturę, od tzw. Komisji Regionu, poprzez szefów rodzin, aż do mafijnych żołnierzy. Głośno powiedziano o metodach jej działania ("każdy akt przemocy podlega surowej logice, inaczej Cosa Nostra nie byłaby tak niebepieczna"). Wreszcie – zaczęło być widoczne, jak bardzo mafia wrosła w normalną gospodarkę, "legalizując" pieniądze zarabiane na handlu narkotykami. [źródło: onet.pl]

Włoskie państwo nie wygrało z mafią:

  • Śledczych nazywano "inkwizytorami" i oskarżano w gazetach, że "skupiają niezdrowe zainteresowanie na Sycylii". Falcone był atakowany zarzutami, że wchodzi w zbyt serdeczne stosunki ze skruszonymi i dla własnych celów wygrywa jednych mafiosów przeciwko drugim. Te oskarżenia były dowodem, że symbioza mafii ze społeczeństwem Sycylii i skorumpowanymi politykami nadal miała się doskonale.
  • Na dodatek wiele apelacji przyniosło efekt i skazani w maksiprocesie wychodzili w kolejnych latach na wolność. Przykładali do tego rękę skorumpowani sędziowie, tacy jak osławiony "rzeźnik wyroków" Corrado Carnevale, który unieważniał werdykty na podstawie drobnych uchybień formalnych. Przyklaskiwali zaś temu politycy na usługach "Ośmiornicy", np. chadecki poseł Salvatore Lima (później sam miał zginąć, kiedy stał się nieużyteczny).
  • W dodatku niebawem Sąd Najwyższy zakwestionował najważniejsze ustalenie maksiprocesu, czyli jednolitość mafijnej "Organizacji". W 1989 r. sąd apelacyjny w Rzymie uznał wręcz na powrót, że "mafia nie istnieje". A skoro uznano, że w grę nie wchodzi wielka "Organizacja", to postanowiono też rozwiązać antymafijny sztab śledczego Falcone. [źródło: onet.pl]

Trzeba jednak przyznać, że włoska mafia miała dużo do roboty, skoro posuwała się do tak nieefektywnych metod, jak spektakularne i trudne do ukrycia zabójstwo, tym samym przyznając się niejako do swojego istnienia. Jeżeli istnieją gdzieś mafijne podręczniki jak działać w białych rękawiczkach i unikać wpadki, to Włochy mogły być dobrym poligonem doświadczalnym dla zorganizowanej przestępczości działającej na wielką skalę. Jeżeli mafijni bossowie mogli wyciągnąć jakieś wnioski, to prawdopodobnie jednym z nich jest, że ośmieszanie swoich przeciwników i/lub cisza medialna działa skuteczniej niż zabójstwo.

Czy ktoś słyszał o wystąpieniu 16 lutego 2012 roku Lorda Jamesa of Blackheath w Izbie Lordów, gdzie przedstawiał on dowody oszustwa na 15.000.000.000.000 dolarów? O tym, jak gigantyczne jest to oszustwo, niech świadczy fakt, że kwota wypranych przez brytyjskie banki pieniędzy odpowiada rocznemu PKB największej gospodarki świata - dochodowi krajowemu brutto Stanów Zjednoczonych Ameryki.

Czy media podchwyciły temat? A może ruszyły jakieś śledztwa dziennikarskie? Choćby żeby skontrolować Lorda Jamesa of Blackheath - członka brytyjskiej Izby Lordów?

Jak widać światowa mafia odrobiła włoską lekcję  i wybrała subtelniejsze i tym samym skuteczniejsze metody działania od stosowania brutalnej siły rodem z serialu Ośmiornica, bo jak dotychczas sprawie został ukręcony łeb, a cisza w eterze na ten temat wręcz poraża.

P.S.

Korzystając z okazji przypomnę tutaj inną gigantyczną sprawę, o której pisałem w notce 10.10.2010: Coś się dzieje:

  • Bloomberg wystąpił przeciw amerykańskiemu Bankowi Rezerw Federalnych (FED) i chciał ujawnić, w jaki sposób zostały spożytkowane 12,8 biliony dolarów z podatków, które zostały przyznane FED w ramach akcji ratowania gospodarki. Tak, to nie pomyłka - 12,8 biliony dolarów, a nie 700 mld, ani nawet nie 1 bilion, o których mówiły media. Słownie: dwanaście bilionów osiemset miliardów dolarów.
  • Niestety główny pomysłodawca pozwu Mark Pittman już nie żyje (miał 52 lata), ale póki co - Bloomberg wygrał batalię sądową wraz z kolejnymi apelacjami i teraz FED musi ujawnić dokumenty albo odwołać się do Sądu Najwyższego.

Sprawa jest równie cicha, tj. jej życie toczy się po za korporacyjnymi mediami, chociaż kwota 12,8 biliona zwiększyła się w wyniku opublicznienia audytu FED i urosła do 16 bilionów dolarów.

KAP1
O mnie KAP1

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka