KAP1 KAP1
268
BLOG

2E. Salo(mo)nowa24 wolność

KAP1 KAP1 Rozmaitości Obserwuj notkę 67

Na blogu Igora Janke czytam notkę pod propagandowym tytułem 100% w górę: „wiadomości o tym, że spada nam oglądalność i liczba piszących są odwrotnie proporcjonalne do prawdy. W tym październiku 2009 mieliśmy mniej więcej o sto procent większą oglądalność niż rok temu. Ponad pół miliona unikalnych użytkowników  (danych o  r.u. jeszcze nie mamy) i ponad 6 milionów odsłon miesięcznie. Łącznie osób blogujących i komentujących jest ponad 22 tysiące, to też ok. 30 procent więcej niż w ubiegłym roku.

Nie napiszę co jest kłamstwem, a co manipulacją, a co faktem. Zamiast tego, podam suche dane z www.google.pl/trends, każdy może zobaczyć samodzielnie:
2E. Salo(mo)nowa24 wolność

Dociekliwi, mogą nawet zobaczyć dokładniejsze informacje, z systemu AD Planer Google (do planowania kampanii).

  • Unikalni użytkownicy (szacowane ciasteczka): 480 000
  • Google Analytics dane współdzielone przez wydawcę:
    • Unikalni użytkownicy: 220.000
    • Odsłony (wyświetlenia stron): 9.000.000
    • Wszystkich wizyt: 1.300.000
    • Liczba wizyt na użytkownika: 6.1
    • Średni czas wizyty na stronie: 14:30

2E. Salo(mo)nowa24 wolność
Aby oszacować popularność serwisu, trzeba jeszcze na wykres nałożyć dane o wzroście liczby wszystkich użytkowników w internecie. Innymi słowy, jeżeli liczba użytkowników na danym serwisie jest taka sama lub nieznacznie wzrosła w stosunku do zeszłego roku, to znaczy, że w rzeczywistości udział danego serwisu w rynku spadł. W naszym przypadku, wykres byłby jeszcze bardziej opadający.

Co do blogerów, Igor Janke nie wspomniał też o kontach widmach, tzn. jeżeli liczba kont na salonie wzrosła, to wcale nie znaczy, że liczba blogerów wzrosła, bo jak sam Igor pisał, wielu zrezygnowało nie kasując swoich kont. Innymi słowy, jeżeli liczba komentujących wzrosła o 30% w ciągu roku, to o ile spadła o konta widma – o 30% czy więcej?

2E. Salo(mo)nowa24 wolność

Czy to znaczy, że projekt salonu jest finansową klapą i dlatego Igor pisze u siebie na blogu: „rozmaici inwestorzy nas pytają i prawdą jest, że właśnie w tych dniach znaleźliśmy sposób na sfinansowanie dalszego – bardzo poważnego - rozwoju naszej platformy.”? Na pewno nie.

Wiemy z Google AD Planer, że serwis generuje od 100.000 do 5000.000 odsłon reklam dziennie (od 3.000.000 do 15.000.000 odsłon miesięcznie).  Umieszczenie bilboardu na stronach blogowych Onet.pl w kategorii Economy kosztuje 39 zł za 1000 odsłon, co daje kwotę przychodu dla właścicieli salonu24 od 117.000 zł do 585.000 zł miesięcznie. Możliwy przychód jest generowany przez pisaninę blogerów – pozostaje pytanie, czy właściciele salonu są skuteczni w pozyskiwaniu reklamy, no ale to już zależy od udolności lub nie. Potencjalna możliwość istnieje.

No i jeszcze do powyższych szacunków, trzeba doliczyć przychód z reklam tekstowych Google, które pojawiają się od długiego czasu po prawej stronie i z których wpływy miały być ponoć dla blogerów.
I tutaj się zatrzymam. Pomyślałem, że słowo "ponoć", może być dla uważnych czytelników niewystarczające, więc wpisałem w Google „Pieniądze dla blogerów salon24.pl” i tak oto znalazłem informacje na dwóch blogach: 

2E. Salo(mo)nowa24 wolność

Niestety po kliknięciu w linka pojawia się komunikat „strona nie odnaleziona”. Czyżby usunięta? Pewnie mógłbym pogrzebać dalej i odnaleźć stronę chocby na archive.org, ale już z cache Googla widać, wypowiedź Jakuba Lubelskiego  „Na imprezie urodzinowej obiecałem, że niedługo blogerzy będą zarabiali pieniądze na reklamach”. Moje słowo "ponoć", staje się pewnikiem.

Żeby było jasne. Igor Janke jest świetnym organizatorem i świetnie działa w zakresie zewnętrznego PR, bo jak sam zauważył: „jeśli Wyborcza.pl i Gazeta.pl uważają, już nas za tak poważnych graczy, że trzeba nas tak atakować, to świadczy o tym, że nie jest z nami najgorzej. Przeżyliśmy kiedyś atak Dziennika, przeżyjemy i te popiskiwania.” Czyli im więcej się pisze o salonie, tym lepiej dla właścicieli. I tak, na poniższym wykresie widać jak wypowiedzi w prasie o blogerach salonu24 wpływają na popularność salonu (dolny wykres to newsy w prasie, a górny to popularność słowa salon24):

2E. Salo(mo)nowa24 wolność

Czyli, im więcej się mąci na zewnątrz salonu i w środku salonu, tym głośniej o salonie i tym więcej blogowania, czyli tym lepiej dla Igora Janke.

Dlaczego ja o tym wszystkim piszę? Bo przecież napisałem wcześniej w komentarzu do tichiegoNie do końca wiem w czym rzecz. Wszak administracja już wcześniej blokowała niektórych użytkowników - np. cirk była blokowana i też na to nie miałeś wpływu.,gdzie poważnie zastanawiałem się, jak tak kulturalny, stonowany profesor matematyki, mógłby się przejąć polityką. I tamże otrzymałem odpowiedź:

  • Po pierwsze, karę można nałożyć tylko wtedy, gdy nastąpił uprzednio jej powód. Nakładanie kary prewencyjnej, na wszelki wypadek, zanim powód zaszedł, jest niegodne.
  • Po drugie, potępianie kogoś (a blokowanie jest potępianiem), nie może być oparte na tożsamości, lecz jedynie na podstawie popełnionego czynu. Gdy podstawa jest mi nieznana, nie mogę brać udziału w potępianiu.
  • Po trzecie, potępienie nie może być przechodnie. Jak X (choćby admini S24) blokuje C (np. C jak cirk), to sprawa między X a C. Ja nie mam nic do tego, i nie można mnie zmuszać bym określał swoje stanowisko jako stanowisko X'a w sprawie X vs C.
  • Czemu się emocjonuję? Bo portal, na którym pisuję, złamał prawo moralne, niechby w dobrych intencjach ale złym narzędziem.

Emocjonujących się jest dużo. Więc przyjrzałem się im. Zacząłem od chyba najpopularniejszego na salonie publicysty - Freemana, który wylądował na salonowym pręgierzu (niestety nie są podane powody za co) a tam jego notka:

  • Co jakiś czas odbieram pocztę z pytaniem dlaczego usunąłem z S24 swoje notki (blisko trzy setki)? Niektórzy uważają, że postanowiłem "na złość mamie odmrozić sobie uszy"; inni, że to była nieprzemyślana, podjęta w złości decyzja.
  • Ponieważ nie jestem tak dobry w grze pod nazwą "skopiuj/wklej", jak np. pani dziennikarka Michalik, czy kwiat Salonu24, a mianowicie tutejsze trolle - postanowiłem odpowiedzieć hurtem tą oto notką. No i nie lubię też korespondencji seryjnej.
  • Ja to zrobiłem zupełnie świadomie, kierowany wyłącznie jednym uczuciem - miłosierdziem. Igor Janke i Radosław Krawczyk, a zwłaszcza ten drugi, parokrotnie narzekali na niewdzięczność "trolli i chamów", którzy mogą tu sobie pisać za darmo, bo ciężką kasę za istnienie S24 opłacają jego właściciele.

A notkę wcześniej:

  • kilka moich ostatnich notek, już po "zapiwniczeniu", to około 12.000 odsłon i ponad 520 komentarzy (to przybliżona liczba, bo Twoje pieski łańcuchowe co rusz mi jakieś wycinają...) Niszczę Salon24? Doprawdy?

2E. Salo(mo)nowa24 wolność

No i na blogu emerytki:

  • Niestety bloger Trammer dokonał właśnie takiego "aktu samozniszczenia", rezygnując ze swojego blogu i usuwajac swoje notki i komentarze.  Jest to wielka strata nie tylko dla Salonu24, ale w ogóle dla kultury.  Jego teksty były świetne.  Nie przepadły one wprawdzie całkowicie, bo nadal można je czytać w kopiach przy pomocy Google , ale dostęp do nich został utrudniony, a blog jest już martwy.

Na tym tle ciekawie wyglądają wypowiedzi nowych użytkowników salonu:

  • Wszedłem do S24 zaledwie tydzień temu. Wpisałem cztery notki, skomentowałem, co nieco i rozejrzałem się dookoła. A tu co? Awantura! Spychanie do piwnicy niepokornych, wypychanie na SG wciąż tych samych publicystów.

A o co idzie cała sprawa? O rzekome trolowanie, tj. ludzie na pręgierz mają trafiać za trolowanie, a na tym tle ciekawie wyglądaj wypowiedź Janke Post do blogera masakra: Jesli przybyl Pan tu, by trollowac, prosze nie tutaj. A co było trollowaniem według Igora? Kto chce, może zajrzeć i przeczytać tutaj  - nie ma tam nic zgodnego z definicją trollowania, a jedynie jest tam wyrażenie autentycznej opinii, którą podziela wielu użytkowników, czy za to też grozi pręgierz?

Nie trzeba być Sherlokiem Holmsem, żeby zauważyć, że decyzja administracji była cokolwiek niefortunna, spowodowała bałagan i odejście wartościowych osób z salonu. Mimo to daleki jestem od tego, by przypisywać negatywne intencje właścicielom salonu. Daleki też jestem od tego, aby przypisywać nieudolność czy nieracjonalne działanie.

2E. Salo(mo)nowa24 wolność

Spójrzmy na to, od strony administracji:

  • Blogerzy są krnąbrni, chadzają swoimi ścieżkami, nieposłuszni. Jak ich zdyscyplinować, aby się nas bali i pisali tak jak chcemy? Ano trzeba wprowadzić element strachu, tj. za pisanie nie po myśli administracji od strony formy lub treści, straszyć zesłaniem na pręgierz dla niepokornych. Oczywiście niektóre wypowiedzi, będziemy tolerować, a inne nie, ale będzie to zależało od nas (bez regulaminu, bez zasad, bez kontroli). Wprowadzenie elementu strachu zdejmie z nas obowiązek dokładnego sprawdzania, czy ktoś zawinił naprawdę czy nie, bo kary w postaci pręgierza są na tyle mało dotkliwe, że możemy je stosować wedle własnego widzimi się, a tym samym ile pracy odejdzie od nas? Czyż to nie genialne rozwiązanie? Przy okazji, będzie na salonie przez jakiś czas szum, co zwiększy liczbę notek i ruch na salonie, dzięki czemu więcej zarobimy na reklamach. Pozbędziemy się też niepokornych, a reszta będzie się nas bała. Czegóż chcieć więcej?

Dlaczego ja o tym wszystkim piszę? Ano, bo mi się ta cała salonowa sytuacja idealnie wpisała w mój cykl notek poświęcony temu, jak rosnąca świadomość ludzi zmienia rzeczywistość. Tutaj też była próba... przemycenia pewnego sposobu działania, który spowodował wyraźny sprzeciw blogerów - część z nich się pewnie wykruszyła, ale też i sam sprzeciw spowodował, że Igor Janke napisał w końcu, w swoim komentarzu: "w sprawie mechanizmu antytrollowego wszystkie ifnormacje podamy za kilka dni"

Głosu świadomych ludzi nie da się zignorować. I tak oto:

Głos świadomych ludzi, którzy bacznie obserwują otoczenie, jest coraz bardziej znaczący, a są to zmiany nieodwracalne w społeczeństwie, wynikające z szybszego upowszechnienia informacji - dzisiaj naprawdę trudno jest cokolwiek zataić.

KAP1
O mnie KAP1

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości