Konia z rzędem temu, kto potrafi na podstawie informacji medialnych odczytać co tak naprawdę wydarzyło się w Fukushimie. Czy ta katastrofa jest groźna dla Japończyków i jak bardzo? Czy groźna dla nas - Polaków, nas - Europejczyków i nas - Ziemian? A jeżeli tak, to jak bardzo? Czy ktoś to zrozumiał z artykułów w mediach? Czy trzeba przyjmować jakiś jod czy nie? w Niemczech czy Szwecji - spanikowane społeczeństwo uważa, że tak, a w polskich mediach eksperci uspokajają - takie stężenia nie zagrażają życiu i zdrowiu ludzi. W Polsce dominuje przekonanie, że to nie drugi Czernobyl - podobnie jak w ostatnim nagłówku:
Zainteresowanie tematem jak widać gigantyczne - 76 mln stron internetowych poświęconych katastrofie, a jednak ludzie dość mocno się zmęczyli tym chaosem medialnym, skoro zainteresowanie spadło, ale czy coś się wyjaśniło?
Jeżeli któryś z szacownych czytelników liczy na to, że łopatologicznie wytłumaczę czy pożary i wybuchy wyrzucają trujące opary do atmosfery są dla nas niebezpieczne (poniższa mapka radiacyjna) oraz w jakim stopniu wpływa na zachorowalność na raka, to odpowiem krótko - moim celem nie jest wyjaśnianie katastrofy, a wskazanie, że media zatraciły swoją rolę informacyjną, a prawdziwych faktów należy szukać samodzielnie i koniecznie zestawiać z innymi, by je sprawdzić.
W obecnych czasach dociekliwi znajdą po za mediami głównego nurtu informację zarówno o histori katastrofy w Czarnobylu jak i rzeczową informację o Fukushimie:
Brzmi optymistycznie? Na tym tle ciekawie wyglądają dwa wydarzenia:
- Rząd polski w trybie pilnym przepycha tzw. Pakiet Atomowy: "Posłowie postanowili skierować do komisji nadzwyczajnej proponowane przez rząd przepisy mające umożliwić budowę w Polsce elektrowni jądrowych. W środę w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektów nowelizacji Prawa atomowego oraz tzw. ustawy inwestycyjnej. [...] Eugeniusz Kłopotek (PSL) podkreślał, że ustawy powinny zostać przyjęte szybko, a na dyskusje o atomie są jeszcze dwa lata, bo rządowy harmonogram przewiduje, że najważniejsze decyzje ws. elektrowni będą podejmowane od 2013 r. "Mamy czas, byleby tylko w tej kadencji te ustawy uchwalić."źródło: energetyka.wnp.pl. (z tego wydarzenia można wysnuć wniosek, że po pierwsze - najpierw przepychana zostaje ustawa, a dopiero później będzie dyskusja, a po drugie - wszystkie instytucje rządowe będą lub już są nastawione na propagandę związaną z tzw. uczeniem społeczeństwa czym jest energetyka jądrowa i dlaczego jest tak dla nas ważna, podobnie jak wcześniej mieliśmy propagandę zamiast debaty związaną z przystąpieniem do UE).
- Unia Europejska w trybie pilnym wydała 25 marca 2011 - Rozporządzenie Wykonawcze nr 297/2011 podwyższające dopuszczalną ilość radioaktywności w określonym pożywieniu importowanym do Europy z japońskiego rejonu katastrofy - z 600 do 12500 bekereli. (szczegóły w komentarzach pod notką). Aby dać obraz jak drastyczne jest to zmniejszenie oczekiwań co do zdrowej żywności, pozwolę sobie na wykresik słupkowy:
Czyli krótko: Unia Europejska wydała nagłą i pilną zgodę na import skażonej żywności z Japoni. Czy media o tym informowały? Czy była jakaś debata publiczna?
Samo rozporządzenie oczywiście jest tak zagmatwane, że przyzwolenie na import skażonej żywności wynika z troski "o bezpieczeństwo paszy i żywności" a co więcej, rozporządzenie odwołuje się do innych ustaw, związanych z katastrofą jądrową :
- W następstwie wypadku w elektrowni jądrowej Fukushima, który miał miejsce w dniu 11 marca 2011 r., Komisja została poinformowana, że poziomy radionuklidów w niektórych produktach żywnościowych pochodzących z Japonii, takich jak mleko i szpinak, przekroczyły progi podejmowania działań w odniesieniu do żywności stosowane w Japonii. Takie skażenie może stanowić zagrożenie dla zdrowia publicznego i zdrowia zwierząt w Unii, dlatego jako środek zapobiegawczy należy pilnie wprowadzić na poziomie Unii środki zapewniające bezpieczeństwo paszy i żywności, w tym ryb i produktów rybołówstwa, pochodzących lub wysyłanych z Japonii. Z uwagi na to, że nie udało się jeszcze opanować skutków wypadku, na tym etapie właściwe jest, aby wymagane badanie przed wywozem było stosowane w odniesieniu do paszy i żywności pochodzących z dotkniętych prefektur wraz ze strefą buforową, natomiast badanie wyrywkowe paszy i żywności przeprowadzane było w odniesieniu do przywozu pochodzącego z całego terytorium Japonii. źródło: ROZPORZĄDZENIE WYKONAWCZE KOMISJI (UE) NR 297/2011 z dnia 25 marca 2011 r. wprowadzające specjalne warunki regulujące przywóz paszy i żywności pochodzących lub wysyłanych z Japonii w następstwie wypadku w elektrowni jądrowej Fukushima (dla Londyńczyków - wersja angielska rozporządzenia ;)
O co tu chodzi? Przydałoby się rzetelne dziennikarstwo śledcze i informowanie na bieżąco o tego typu wydarzeniach, prawda? Bo największe polskie portale (pomijając blogi oraz informacje użytkowników na forach) mlczą o sprawie. Bo raczej nie możemy przyjąć za wyjaśnienie tematu tego uspokajającego newsa:
- W zeszłym tygodniuKomisja Europejska zarządziła w UE wzmocnienie kontroli żywności i pasz z regionów Japonii, które mogły być narażone na napromieniowanie w związku z awariami elektrowni Fukushima. W wydanym w czwartek rozporządzeniu KE poleciła krajom UE kontrole pod kątem obecności cezu oraz jodu, określając ich maksymalne dopuszczalne stężenia, ale nie plutonu.[...]
- Nie ma w UE japońskich produktów zawierających plutoni zapewne nie ma ich w Japonii - uspokajał rzecznik.
- W rozporządzeniu ws. bezpieczeństwa żywności przyjęto normy (dotyczące stężenia radioaktywnych pierwiastków) z unijnego rozporządzenia przyjętego w 1987 r. po katastrofie w Czarnobylu. Jeśli państwo członkowskie odkryje zwiększony poziom stężenia tych pierwiastków (cezu i jodu), powyżej poziomów granicznych, musi powiadomić inne kraje UE, by wycofać żywność z rynku - podkreślił Vincent. Dodał, że UE sprowadza niewiele produktów rolno-spożywczych z Japonii.
- Na podstawie czwartkowego rozporządzenia państwa UE mają sprawdzać 20% żywności sprowadzanej do UE z czterech prefektur wokół elektrowni Fukushima oraz 10% z 12 dalej położonych. - Poprosiliśmy Japończyków o sprawdzanie żywności u siebie, w przypadku żywności z tych czterech prefektur, gdzie doszło do skażenia, chodzi o 100-procentową kontrolę. Produkty takie mają trafiać do UE z zaświadczeniem. Wysłaliśmy informację do sieci urzędów celnych UE, by celnicy dokonywali kontroli - wyjaśnił.[źródło: wp.pl]
Po przeczytaniu powyższego, nie dowiemy się o podwyższeniu norm, a wręcz przeciwnie o tym, że członkowie UE zostali zobligowani do "powiadamiania" innych krajów UE o przekroczeniu, jak rozumiem, już tych wyższych norm, aby wycofać żywność z rynku (nie napisano czy obligatoryjnie). Dowiemy się też, że UE importuje "niewiele produktów rolno-spożywczych z Japonii". Tylko po co w takim razie ryzykować sprowadzanie skażonej żywności? Dowiemy się też, że Japończycy będą sprawdzać żywność u siebie, "aby mieć 100% kontrolę" - cóż za zaufanie! Aby UE miała kontrolę - oddaje kontrolę Japończykom, którzy mają obowiązek jedynie wypisywać zaświadczenie, że żywność nie przekracza tych podwyższonych norm.
I tak oto stał się cud - jeden dekret sprawił, że żywność skażona przestała być skażona, bo spełnia podwyższone normy.
Dlaczego o tym nie ma w mediach? Dlaczego ludzie nie domagają się konkretów? Pewien wpływ na pewno ma zanik logicznego myślenia, wynikający z oczekiwań mediów co do tego, jaki powinien być typowy Kowalski czy Schmidt, m.in. zanik uczuć patriotycznych - patrz choćby zdarzenie opisane w mojej ostatniej notce. Filmu poniżej nie oglądaj, bo jest pełen przekleństw i jakże brzydki, a czasami wkurzająco głośny:
Obejrzałeś? Obejrzałaś? Cóż - uprzedzałem, że film niepiękny. Jeżeli Twoja ciekawość zwyciężyła to OK, bo ciekawość jest zdrowa, ale nałóg oglądania telewizji, jak każdy nałóg już zdrowy nie jest. Najważniejsze, czy umiesz odmówić sobie oglądania telewizji i programów rozrywkowych, które świadomie uznasz za głupie i nie wnoszące żadnej treści w Twoje życie. Najważniejsze czy umiesz świadomie wybierać na co pada Twój wzrok oraz to, czego słuchasz. Jeżeli tak, to kontrolujesz swoje życie, bo jak to mówił Brian Tracy: "stajesz się tym, o czym najczęściej myślisz". Najczęstsze myśli stają się przekonaniami, a to o czym myślisz zależy od tego, z czym wchodzisz w interakcje.
Wracając do programów tak zwanych "informacyjnych", głęboko polecam wszystkim obejrzenie filmu: OUTFOXED: Wojna Ruperta Murtocha z dziennikarzami (Lektor PL), i wersja angielska OUTFOXED (z trailerami na początku).